wtorek, 29 grudnia 2015

Dewastacja lasów

Lasy, zielone płuca naszego świata. Oczyszczają powietrze z tego wstrętnego CO2 z którym dziwnie wszyscy walczą. Lecz czy na pewno walczą? Czy lasy to tylko produkcja tlenu?

Zacznijmy od samych roślin zielonych/drzew/krzewów itp. W procesie fotosyntezy pobierają z powietrza CO2, do tego z gleby wodę i tworzą cukry przy użyciu światła (dokładniej energii słonecznej), efektem ubocznym jest O2- czyli tlen który należy wydalić. Jest to proces trwający tylko określony czas ponieważ jak zacznie być za zimno to liście opadają, a drzewo przechodzi w stan uśpienia. Aby kolejnym rokiem od nowa mogło rosnąć, musi pobrać energie na odbudowanie liści, które ponownie zaczną proces wzrostu. Rośliny oprócz procesów fotosyntezy, podlegają również innym procesom do których potrzebują tlenu. Jest to tlen pochodzący no właśnie z procesów fotosyntezy. Jest wiele opracowań które mówią że drzewa produkują wiele więcej tlenu niż zużywają i zapewne jest to prawdą, zatem są "fabryką" tlenu.
Podstawą dla drzew jest woda i dwutlenek węgla, lecz każdy kto ma kwiaty w domu widzi iż nieodpowiednia ziemia powoduje że gorzej się rozwijają, tak samo jak człowiek, tak i roślina może być "suplementowana" odżywkami. Takimi naturalnymi odzywkami są procesy zachodzące w glebie. Nie będę się rozpisywał o tworzeniu się ściółki, procesach gnilnych itp, ogólnym celem tych procesów jest zwiększona chłonność wody przez podłoże, jej magazynowanie  a za czym idzie dostęp dla wielu innych form życia do pokarmu oraz zużywających tlen.  dość szybko i przyjemnie objaśnia to Wojciech Cejrowski

Drzewo jest podstawowym źródłem utrzymywania się i podsycania ognia, jest to bezpośrednio związane z jego budową czyli z węglem który jest spalany dzięki czemu produkowana jest energia i CO2. Bardzo popularny jest węgiel drzewny, jako najkorzystniejszy z dostępnych paliw do grili, dzięki usunięciu wielu "zanieczyszczeń". Przy spalaniu drewna oprócz samych procesów wytwarzających energię, pobierana jest ona do odparowania wody i rozłożenia owego drzewa na prostsze substancję w procesie pirolizy. Dobrze to obrazuje sytuacja gdzie na 1m3 węgla drzewnego potrzeba 5m3 drewna. Zatem spalając drzewa wydostaje się do atmosfery nie tylko CO2, ale też wiele innych substancji lotnych.

Zatem aby uchronić świat przed katastrofą należy sadzić drzewa i jak najmniej ich wycinać, bo spalanie wyciętych drzew uwalnia zgromadzony w nich CO2. Lecz jaką mamy dziś sytuację w Polsce. Wycinki lasów szczególnie w ostatnich 5 latach strasznie się nasiliły, w to miejsce sadzone sa nowe drzewka które mają szybko urosnąć, być proste i dać leśnikom ładne, długie i proste deski. Deski te za grube nie będą, co jest związane z sposobem nasadzeń i możliwościami rozrostu korony. Tylko na czym polega cały problem? Stare drzewa pochłaniają dużo więcej CO2 od młodych ponieważ mają więcej liści i więcej potrzeb. Dodatkowo nowe nasadzenia nie rekonstruują starych drzewostanów a wprowadzają "nowe" gatunki na dany rejon...

Kolejną kwestią jest tempo wzrostu roślin powiązane z ilością CO2, jak wiele osób udowadnia, wzrost takich roślin jest o wiele szybszy, gdy jest większy dostęp do CO2, nie można wtenczas zapominać również o innych niezbędnych surowcach dzięki którym zachodzą procesy w drzewie. Czemu to jest takie niewygodne? ponieważ dowodzi iż środowisko potrafi samo się regulować. Ale przecież widzimy tak wielki wzrost stężenia CO2 w atmosferze... Cóż... natura działa wolniej od człowieczego debilizmu, czy ktoś za życia widział jak w ciągu roku wyrósł potężny las? choćby drzewo?  Są to procesy powolne, których niezauważany. Potężne ilości węgla są wydobywane z pokładów ropy i gazu, a czy ktoś się zastanowił czym są te pokłady? Oczywiście drzewami i zwierzętami które przykryte ziemią i poddane odpowiednim katalizatorom przemieniły się. Dziś my tą energię uwalniamy aby uległa ponownej transformacji. Drzewa na pewno odczuwają tę różnicę, tylko czy mają odpowiednio przygotowane podłoże? A krzyczy najgłośniej ten kto zarabia najwięcej.

Jeżeli drzewa pobierają więcej dwutlenku węgla, a technologie są coraz bardziej "EKO" to czemu tego gazu w atmosferze jest coraz więcej? Przecież dbamy o "zielone płuca". Tylko jak dbamy? Wycinając stare drzewa i robiąc nowe nasadzenia tylko z pobudek ekonomicznych? Otwórz nawet jak ekosystem chce się dostosować, to sami go wyniszczamy bo ktoś musi zarobić...  Wiadomo, ten kto lobbuje za "eko"logią.

Jest jeszcze jeden aspekt o którym mało kto pomyślał, a lekko go wspominałem, chodzi o grunty. Gdybyśmy nie mieli drzew to większość terenów górzystych była by jedynie skalista. Gdy mamy do czynienia z deszczami, to one wsiąkają w podłoże gruntowe i tworzą się w nim cieki wodne, gdy grunt nie jest w stanie odebrać wody oraz nie posiada swoistego rusztu robi się plastyczny i bardzo podatny na osuwiska. Najlepsze przykłady takich osuwisk są lawiny błotne w Azji, gdzie wycięto drzewa. Systemy korzeniowe drzew i krzewów nie tylko "odsączają" wodę z gleby, stanowią również wewnętrzny szkielet tego terenu, a kolejno opadające liście powodują wzrost warstwy urodzajnej co pozwala osiedlać się kolejnym organizmom.


Zatem nie bądźmy idiotami, chrońmy obecne drzewostany, dbajmy o rozszerzanie terenów zalesionych o naturalne w Polsce gatunki drzew, więcej CO2 w atmosferze nie jest przyczyną globalnego ocieplenia. Mu się przystosujemy jak i wszystkie inne organizmy. Na Ziemi była nie jedna epoka lodowcowa i wielkie ocieplenia, nie wspominając o przebiegunowaniach. Nie dajmy się tylko ogłupić, ponieważ obecne zabiegi dewastacyjne środowiska wraz z geoinżynierią odbiją się na tych, którzy nie chcą się zmienić.


Jeżeli podoba się tobie ten wpis, rozpowszechnij go.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz