wtorek, 19 stycznia 2016

Kontrola europejska a miliony euro

W ostatnich dniach rozgorzała histeria odnośnie wszczęcia procedur Unii Europejskiej nad Polską... Jest to ciekawa sytuacja która ma podłoże ekonomiczne i świadczy o fałszu i zakłamaniu w jej strukturach.

Podstawową przyczyną wystąpienia takiej sytuacji jest kwik świń odstawionych od koryta, którym podsyłano dodatkowa karmę z niemiec i innych "kolonizatorów" Polski. Po zmianie władzy w Polsce następuje serię zmian która ma przywrócić Polsce gospodarkę i zatrzymać OKRADANIE nas przez zagraniczne koncerny. Jest to cios w gospodarki wielu krajów (portugalia, niemcy, włochy polecam do przeczytania Bankructwo Grecji )

Polska jako kraj kolonialny dzięki dotacjom unijnym ma jedynie poprawianą fasadę, a od środka rujnuje się w zastraszającym tempie. Jest to celowe działanie aby osłabić i uzależnić od siebie inny naród. Prawda jest taka że firmy zagraniczne żyją z dotacji które do nas wpływają... A rodzimy kapitał jest niszczony pseudo ustawami... Zgodnie z zapowiedziami nowej władzy ma sie to zmienić, co jest bardzo groźne ponieważ oznacza realny spadek napływu gotówki. cała wojna jest o to aby nas dalej DEWASTOWAĆ i to w dodatku bez karnie.

kontrola praworządności jest podyktowana kilkoma pretekstami jak trybunał konstytucyjny, pseudo wolne media. Propaganda sukcesu lobby zagranicznych jest porażająco duża a to dzięki braku NACJONALISTYCZNIE POLSKICH gazet które są oczywiście w rękach kapitału niemieckiego, jak i spora część telewizji oraz portalów internetowych. Gdy wydarzenia które u nas są uważane za zagrożenie dla demokracji w krajach starej unii były niejedno krotnie podstawa do obalania rządów lub instytucji które promowały chory i patologiczny układ jaki u nas się próbuje usunąć.

 Osoby które krytykują Polaków są to NAZIŚCI, alkoholicy nieposiadający jakiego kol wiek wykształcenia. Historia świata w pojmowaniu tych osób jest całkiem inna niż tą która JA znam i wiem że wtłaczana w szkole jest FAŁSZYWA.

Trochę odpłynąłem od myśli przewodniej. Podsumowując jedyne o co chodzi to PIENIĄDZE które nasi kolonizatorzy mogą stracić i władzę nad naszym rejonem, ponieważ MY szybko się odbudujemy, wypełnimy pustkę po uciekającym kapitale zagranicznym. W ogóle o jakim kapitale mówimy? i tak w 99% to wszystko są pracownicy z Polski którzy będą robić to samo tylko pod innym szyldem i więcej funduszy zostanie w Polsce. Nie da wiele finansowanie mediów, fałszowanie historii My wiemy kto był i jest zaborcą.

środa, 13 stycznia 2016

Nowa generacja - uzależnienie

Nowa generacja. Co to jest? z czym się wiążą? Ja sam jestem z końcówki generacji "dzieci" które są w rozkroku pomiędzy wychowaniem w komunie gdzie bawiło się w piaskownicy do której robiły koty i psy, całodzienne zabawy w kałużach i ogólnie chodzenie "brudnym" całe dnie po dworze, a generacją komputerową która siedzi wiecznie przed komputerkami.

Ponieważ jestem z pogranicza tych generacji, często mogę powiedzieć "tak" przy demotach które mówią "jeśli to pamiętasz to miałeś zajebiste dzieciństwo" i z racji czasu muszę przyznać że tak faktycznie było. Miałem okazję mocno obcować z głównymi nurtami zarówno jednej jak i drugiej generacji.

Cała różnica w przepaści miedzy generacjami polega na jednym uzależnieniu, które w zależności od płci i wieku przejawia się na innych polach, choć głównym narzędziem pozostaje komputer. Uzależnienie objawia się jednym podstawowym parametrem: zajmuje nadmierną ilość czasu. każde z uzależnień powoduje ze spędzamy nad czymś bardzo dużo czasu. Zarówno jak i uzależnienia są różne powody tych uzależnień, Część z nich ma bardzo negatywny wpływ na społeczeństwo o czym zaczyna się coraz więcej mówić.

Wiec jak się nazywają największe uzależnienia:
1. GRY
2. FACEBOOK/TWITTER i inne
3. INFORMACJE
Skodo znamy główne uzależnienia osób które siedzą przed komputerem (tak to prawda, sam nie raz byłem uzależniony i co jakiś czas się łapię na tym że popadam w takie uzależnienie, lecz potrafi dość szybko mi to się "przesycić), przybliżmy ich skutki oraz przyczyny.

1. GRY

Podstawowym źródłem uzależnienia oraz straty potężnych ilości czasu są gry zarówno na konsole jak i na komputer. Uzależnieniem nie jest gdy gramy godzinę do dwóch dziennie i normalnie sobie wracamy do codziennego życia. Kiedy zaczyna się problem? Gdy nie możemy odejść od gry. Dobrym przykładem są nagrania pokazujące jak dzieciaki które sobie grają nagle przegrywają, lub ktoś im "wyciąga wtyczkę". Reakcja wysoce agresywna, wręcz histeryczna, dla wielu wymagająca panów z ładnym wdziankiem, lub egzorcysty. Na szczęście wiele gier na platformę Android jest ograniczona czasowo (ilość żyć) lub wręcz nudna, choć co jest problemem aby mieć 20 gier i kolejno w nie grać?

Kolejnym zagrożeniem są gry "długometrażowe" które można grac kilka godzin, takim przykładem jest choćby Wiedźmin. Gra wciągająca na wiele godzin, zabiera w ciekawy świat. Problem w tym że te gry nie tylko wciągają dzieciaki które spędzają całe życie przed komputerem i już zapomniały jak jeździ się na rowerze czy na rolkach, wręcz widok takich osób to jacyś fit maniacy... Gry są złodziejem czasu u DOROSŁYCH którzy uciekają w ten świat nader często i z zbyt dużym zaangażowaniem, na czym zawsze cierpią ich związki.

Zatem czy m gry są złe? Oczywiście ze NIE, jest to świetny sposób na naukę wielu ciekawych rzeczy, poznawania światów fantasy czy podstaw ekonomii. Uzależnienie od gier zaczyna się przeważnie poprzez wypełnienie luki w wolnym czasie "a pogram sobie 30 minut, zrelaksuje się i dalej coś porobię". Dzieje się tak na początku, gdy uzależniamy się to nie zwracamy uwagi na czas, nie poświęcamy go rodzinie czy wręcz sobie. A może wpadamy w gry bo się nami nikt nie interesuje? Tu jest pułapka ponieważ skoro my nie wyjedziemy "na zewnątrz" to skąd ktoś będzie wiedział że my chcemy? że w ogóle istniejemy? Poprzez nałogowe granie izolujemy się od świata zewnętrznego, coś co było przerywnikiem, zaczyna skupiać coraz więcej uwagi, bo co gdy mnie ktoś zaatakuje? stracę punkty itp... Jak by za tym szła jakaś REALNA nagroda, cóż samochodu za to nikt nam nie da a wirtualny elf też nam "nie dogodzi".

2. FACEBOOK/TWITTER i inne

Portale społecznościowe, dzięki nim możemy zaistnieć, kontaktować się ze znajomymi oraz "śledzić" ich poczynania, porozmawiać itp. Pierwszym portalem społecznościowym było chyba grono, dalej NK obecnie jest tego aż za wiele. Czym się charakteryzuję owe portale? Na takiej stronie umieszczamy wirtualnego "siebie", firmę, organizacje i publikujemy. W zależności od tego kim jesteśmy to publikujemy albo nasze zdjęcia, przemyślenia, twórczość, to co zrobiliśmy lub artykuły ważne dla społeczności. Uzależnienie od portali społecznościowych powiązane jest z uzależnieniem od informacji o czym za chwilę. Objawem takowego uzależnienia jest wieczne śledzenie tego co się dzieje na portalach. Sam od nie dawna mam konto na najpopularniejszym z nich i jest to tragedia... Oprócz śledzenia trzeba oczywiście komentować a co najważniejsze POTWIERDZAĆ SWOJĄ AKTYWNOŚĆ milionami kretyńskich wpisów, komentarzy itp... Kolejnym takim objawem jest posiadanie dziesiątek "znajomych" którzy są zbierani jak pokemony... (kto nie wie co to są pokemony, ten nie miał zajebistego dzieciństwa ). Takie środki przekazu są środkiem biznesowego przekazu, ludzie zarabiają dzięki takim portalom pieniądze, czy kogoś to nie zastanawiało że oni nie czekają przed komputerem aż ktoś zrobi nowy wpis tylko ŻYJĄ W REALU?

Czy sieci społecznościowe są złe? Oczywiście że nie tylko trzeba umieć z nich korzystać z UMIAREM.

3. INFORMACJE

Informacje są bardzo groźnym uzależnieniem szczególnie dzisiaj gdzie każdy może "produkować" własne poglądy i je przedstawiać. Kolejnym punktem groźnym jest zakres działania tego uzależnienia, ponieważ to nie tylko internet ale również radio, telewizja, gazety... Uzależnienie od informacji jest spotykane u tych którzy wiecznie oglądają programy informacyjne ( te Polskie i Polsko języczce są marnej jakości), siedzą na portalach i wiecznie wyszukują nowych ciekawostek, plotek, odświeżają co 10 minut bo ktoś pierdoł a inny pokazał "rowa" a najważniejsza jest polityka (tęczowy żyg). Niestety ale w czasach powszechnego dostępu do informacji jest to straszna zaraza... a najgorzej gdy ktoś nie aktualizował tego co się dzieje i opiera się na jednej sprawdzonej propagandowej gazecie... Zdrowym jest interesowanie się tym co nas otacza, lecz wyczekiwanie na nowości? to już CHORE.

Jak pisałem wcześniej założyłem konto na portalu społecznościowym, lecz nie obserwuje znajomych, ani pokemonów nie zbieram, obserwuje informację... To co wnerwia to zalew jednej informacji kilkanaście razy...  dodatkowo mnogość niezgodnych ze sobą doniesień jest też  porażająca, to wynika z braku kompetencji? odgórnego przykazy? Nie wiem... Sam popadam w takie "uzależnienia" lecz szybko mnie meczą ponieważ jak pisałem wyżej są powielane z dodatkowym komentarzem lub bez znaczenia dla mnie. często omawiane informacje są w sposób monotonny, bez podania konkretów i w rezultacie jest to stratą czasu. A czy ktoś pamięta jak meila sprawdzał kilka razy dziennie bo może ktoś napisał? Tak to tez objaw uzależnienia.

Oprócz czatowania na informacje jest jeszcze problem ilości tych informacji. Jest ich tak wiele że człowiekowi dnia brakuje aby to przeczytać, kończy się tym samym co w przypadku gier... oderwaniem od realności i straszną stratą czasu...

PODSUMOWANIE

Bez znaczenia jest to czy uzależnienie jest od portali społecznościowych, informacji czy gier internetowych, na komórkę czy "pełnometrażowych". Uzależnienie zawsze prowadzi do pogorszenia się relacji z bliskimi, ogólnie światem zewnętrznym. Każde uzależnienie prowadzi do zaniedbywania swoich obowiązków codziennych, ogranicza nas w poznawaniu nowych sfer życia, zabiera nam nieracjonalnie dużo czasu. Nie ma nic złego w przeglądaniu internetu gdy poszerzamy swoje horyzonty, ale należy zwrócić uwagę na moment w którym te horyzonty się nam zawężają i stajemy się jednostką aspołeczną, niepotrafiąca odnaleźć się w REALNYM świecie który jest zły, brudny i brutalny. Dobrym podsumowaniem jest kawałek Grupy Operacyjnej - Dzieci Neo

W omawianym wątku polecam również:
Cywilizacyjni inwalidzi
Depresja - czyli stan umysłu
Skuteczność życiowa


Jeżeli spodobał się Tobie ten post udostępnij go innym.








czwartek, 7 stycznia 2016

Plan na życie a ich realizaja

Życie jako śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową zapewnia nam wiele atrakcji w trakcie swojego trwania. Jednym z ciekawszych aspektów są plany życiowe, co chcemy osiągnąć, co nam to daje a przede wszystkim czy jesteśmy w stanie to osiągnąć?

Plany na przyszłość, plany na życie, czy na najbliższe wydarzenia jak wakacje, wypad weekendowy czy ślub pojawiają się ciągle, można w pewien sposób nazwać je marzeniami które realizujemy bądź nie. Jest zasadnicza różnica między planem a marzeniem, ponieważ plan to rozpisana lista "zadań" do odhaczenia, a plan to mglista wizja czegoś co byśmy chcieli.

Rozróżnienie między planem a marzeniem jest bardzo istotne. Przeważnie mylimy pojęcia gdy mówimy o planowaniu przyszłości ponieważ jest ona tak zmienna i odległa że nie da się jej zaplanować, to są marzenia. Gdy mamy plan, możemy go względnie łatwo zrealizować. Plan charakteryzuje się tym że jest dokładnie osadzony w czasie, znamy 99% jego etapów, koszty standardowe oraz możliwe dodatkowe a przede wszystkim jesteśmy gotowi na jego realizację.

Marzenie to bujanie w obłokach, nasze chwilowe fanaberie którym przeważnie nie poświęcamy więcej czasu. Wiemy ze kiedyś się zrealizują same, przeważnie nie są osadzone w konkretnym czasie, nie znamy warunków ich realizacji i kosztów z tym związanych. Do marzeń zdarza nam się powracać w zależności od tego jak są duże i jak bardzo są zbieżne z naszymi aktualnymi potrzebami.

Gdy potrafimy już rozróżnić marzenie od planu możemy rozpocząć bolesny proces, tak tak bolesny i to strasznie. Bolesny dla tego że z marzeń powstają plany, które następnie wcielamy w życie. Opisze teraz procesy które wielu wkurwią, albo spowodują że odrzuca ten temat, tylko wystarczy się zastanowić ile ze swoich marzeń zrealizowaliście.

W pierwszej kolejności należy się zastanowić, czy nasze marzenie są rzeczywiście nasze i czy zależy nam na ich realizacji, lub czy dzięki ich realizacji uzyskamy dla siebie bądź bliskich realny pozytywny wpływ. Na czym polega proces sprawdzenia? trzeba się dobrze zastanowić czy naprawdę tego chcemy, lub czy jest to jakaś całkowita fanaberia chwilowa. Jeżeli jest to nasze marzenie powraca ono do nas, oraz mamy chęć realizacji. Gdy jest to marzenie obce lecz blisko z nami związane (np: wyjazd z rodziną do parku rozrywki), również posiadamy silną motywacje do jego realizacji. Natomiast gdy spotykamy się z obcym marzeniem (np:praca w korpo 24/7, gdzie my lubimy tematy związane z rolnictwem) zacznie ono nas szybko drażnić, będziemy czuli że coś nam nie pasuje, a wręcz zaczniemy je wypierać ze swojej świadomości.

Aby zrealizować marzenie musimy przebudować je w plan działania. W planie działania mamy określone ramy czasowe, wymagania, niezbędne koszta, ryzyko. Wiele osób by chciało jeździć luksusowym SUV-em, jest duży, wygodny i przestronny do tego każdy z sąsiadów by zazdrościł, nawet gdyby nie był by to najnowszy okaz (taki zawistny polaczek). Lecz czy Kowalskiego z dochodami 2500 netto, który mieszka w kurniku za który płaci czynsz do banków we Frankach Szwajcarskich, stać na taki samochód?

Tu zaczyna się drugi proces weryfikacji marzenia, ponieważ zaczyna powstawać plan. Taki Kowalski oprócz swoich chęci zaczyna się dowiadywać ile takie autko pali, jak wyglądają standardowe opłaty, przeglądy i ogólnie koszty związane z tym marzeniem. Znając koszty poznajemy też "zyski". Wszelkie informację na bieżąco weryfikują nasze marzenie, lecz im więcej ich zdobywamy tym nasz plan staje się precyzyjniejszy. W trakcie uszczegóławiania informacji możemy podjąć decyzję o "zawieszeniu" marzenia na kołku i całkowicie o nim zapomnieć, co może świadczyć iż była to fanaberia lub nie nasze marzenie. Bolesnym i weryfikującym może okazać się informacja o rozmiarze samochodu i problemach w parkowaniu. Ale marzenie może ewoluować i Kowalski postanowi iż będzie to auto na wakacyjne wypady po tym gdy odziedziczy dom po dziadkach.

Choć Kowalski otrzymał dom/spadek to swojego marzenia jakoś nie realizuje, powód jest prosty, zagrzebał je, dowiedział się troszkę w tym temacie i dalej nic... Powrócił do swojej codzienności, miał wręcz słomiany zapał w realizacji. Według wielu opracowań ludzie poddają się w dwóch momentach:
1. zaraz na początku
2. tuż przed metą
Gdzie zatrzymał się Kowalski? Raczej na początku, a ilu z nas tak ma? czymś się zachwycimy, chodzimy za tym tydzień, miesiąc, ale gdy zbierzemy więcej informacji to odsuwamy w czasie, lub zarzucamy całkiem? Jest to słomiany zapał który jest wielką barierą, ponieważ tracimy cenny czas na realizację naszych celów, marzeń i planów.

Brak konsekwencji w działaniu jest problemem każdego, lecz to właśnie głównie on odróżnia tych którzy pierdolą o marzeniach przed telewizorem a tych którzy choć cześć z nich zrealizują. Nie jesteśmy konsekwentni i odpuszczamy.

Nasze plany tworzą się z marzeń, a plany są po to aby zrealizować CEL. marzenie staje się celem, gdy tworzymy plan. Ponieważ nigdy nie wiemy jak dotrzeć do tego celu powinno być i marzenie "duże" i rozpatrzenie kilku planów dotarcia do celu.

Trzeba sobie tez czasem zadać pytanie czy posiadanie domu nad morzem jest naszym prawdziwym celem? Dom który kosztuje sporo, do tego utrzymanie i wiele innych spraw, czemu wielu ludzi jeździ po hotelach nawet rok w rok w te samo miejsce? Może naszym prawdziwym celem jest spędzanie wakacji nad morzem co rok? Tu zaczynamy szukać właściwej drogi. Dróg zaczyna być wiele oraz cele zaczynają pojawiać się blisko siebie.

Jak wiele znacie osób które osiągnęły jakieś cele i dość szybko się z nich wycofały? Mogły to być kwestie finansowe lub czysto pragmatyczne. Posiadanie SUV-a jest ciekawe, lecz niesie też wiele ograniczeń, nie ciężko o zarysowanie pojazdu za 400 000 zł na ciasnym parkingu pod marketem. Nie chcę tu nikogo zniechęcać, ponieważ radość ze spełnionych marzeń jest duża, ale czasem nie jesteśmy przygotowani na koszty.

Gdy wybieramy marzenie do realizacji wybierajmy te największe, najbardziej kosztowne i najbardziej dojechane. Powód jest prosty, często wiele innych zostanie zrealizowanych przy okazji, lub okażą się bardzo istotnymi punktami w realizacji całej "zabawy"

Aby pokazać jeszcze inne podejścia załóżmy że chcemy zwiedzić świat. Wybieramy się na wycieczki w różne zakątki świata. Mamy pieniądze na "podstawowe" życie w swoim mieście, zdobywamy informację o kosztach, kulturze sposobach podróżowania. Nigdy nas nie będzie stać na hotele i "standardowe" wycieczki. To jest blokada, lecz można przeżyć przygodę, wsiąść plecak i oprawiać backpacking. Rozwiązanie alternatywne, na które tez trzeba być przygotowanym. W czasie podróży można kręcić filmiki i wpuszczać je do internetu a to dzięki temu ze chcieliśmy mieć dobry telefon. Dzięki temu stajemy się "sławni" co przyciąga do nas ludzi którzy ułatwiają nam odwiedzanie kolejnych zakątków świata.

W przytoczony wyżej przykład od zwiedzania Polski i uczenia się takiego podróżowania, można osiągnąć cel zwiedzenia wielu ciekawych miejsc na świecie i poznania wielu kultur. Dodatkowo nauczymy się kręcić filmiki, zarabiać na tym pieniądze, może pisać jakiegoś bloga lub wypuścić serie poradników?

Aby w życiu być skutecznym, trzeba działać AKTYWNIE aby swoje marzenia z marzeń powstawały plany doprowadzające nas do celów. Marzenia muszą być rozlegle aby móc je urealniać i weryfikować gdyż mogą nam przynieść więcej doświadczeń negatywnych niż pozytywnych gdy nie będziemy gotowi do ich realizacji. Droga do realizacji wielu mniejszych celów wiedzie przez lub wspólnie z drogą realizacji celów większych. Nasze marzenia należy spisywać, wizualizować, pielęgnować aby ich nie zatracić i być konsekwentnym w ich realizacji. Pamiętajmy że wszystko zależy tylko od nas a najlepszą metafora naszego zaangażowania i wytrwałości w dążeniu do celu są ćwiczenia głównie fizyczne w celu schudnięcia, nabrania odpowiedniej budowy ciała.

Jeżeli spodobał się Tobie ten post udostępnij go innym.